Prasówka #59: jesteśmy za starzy
Tak, dobrze czytasz. Jesteśmy za starzy, by nie troszczyć się o nasz dobrostan. Nie ma znaczenia, ile mamy lat, czy jesteśmy millenialsami, boomerami, czy gen zetami. Zawsze jest dobry czas, by zacząć dbać o swoje zdrowie psychiczne, wychodzić z toksycznych relacji, odchodzić ze szkodliwych miejsc pracy i odpuszczać rzeczy, które nam nie służą.
Dobrostan i zdrowie psychiczne w Polsce to tematy tabu, marginalizowane i bagatelizowane przez pokolenia. Wychowałam się w czasach, kiedy przemocowe praktyki były na porządku dziennym, a choroby psychiczne były powodem do wstydu i naśmiewania się. Nazwy niektórych z nich były (i, niestety, nadal są) używane jako obelgi. W takich okolicznościach trudno jest troszczyć się o siebie bez wstydu, a jeszcze trudniej diagnozować się i korzystać ze wsparcia specjalistów.
Najgorsze jest to, że niektóre z tych utartych schematów powielane są do dziś i robią to osoby mające całkiem spore zasięgi w sieci. Weźmy na przykład taką Supernianię, która od lat odcina się od przemocy fizycznej, ale promuje przemoc psychiczną i zaniedbanie emocjonalne. To na jej metodach wyrosło kilka pokoleń, a wychowanie i socjalizacja przebiegające z naruszeniem granic sprawiają, że oswajamy takie zachowania i uznajemy to za absolutnie normalne i akceptowalne również w dorosłości — jako osoby partnerskie czy pracownicy. Spójrzmy w tym miejscu na prezesa Sii Polska, który pokazuje, jak zagraniczne biznesy kolonizują Polskę i za nic mają obowiązujące tu przepisy prawa. Wiele osób biorących udział w linkedinowej sprzeczce uważa, że to w porządku, by uprzedmiotawiać ludzi i traktować ich bez jakiegokolwiek poszanowania.
Najwyższy czas, by zatroszczyć się o siebie i odrzucić szkodliwe praktyki. "Zetki" są tu świetnym przykładem, a quiet quitting to jedna z ciekawszych rzeczy, jaka przydarza się dziś ludziom pracującym. Kapitalizm w obecnej postaci uprzykrza nam życie na różnych poziomach i nie wybroni go nawet Marcin Matczak ani Grażyna Kulczyk, którzy popisują się pracą po 16 godzin dziennie. Nie z musu, a z przywileju. Nie pomoże mówienie "zmień pracę, weź kredyt", albo "praca jest lekiem na stany depresyjne", kiedy kryzys i zmiany następują w oszołamiającym tempie. Czas odrzucić wizje fake guru, którzy narzucają nam oderwany od rzeczywistości punkt widzenia i kult pracy zapierdolu.
















Kącik polski













