Papierowe planery oraz kalendarze dla osób z ADHD i nie tylko
Znudziły ci się Moleskine i Leuchtturm 1917, ale bardzo potrzebujesz papierowego plannera na nadchodzący rok? Poniżej znajdziesz listę polskich planerów i kalendarzy.
Podczas tworzenia zestawienia lokalność wytworzenia była kluczowym kryterium wyboru. Drugim natomiast była reużywalność i dodatkowe funkcje, które pozwolą wykorzystać kalendarz, nawet jeśli 2023 upłynie w mgnieniu oka, a nadal zostaną czyste strony.
"Papierowe" planowanie bywa praktyczne i ma w sobie dużo uroku, jednak czasem zdarza się zaniechać realizacji planów bądź porzucić kalendarz w połowie. Jedną z wygodnych alternatyw jest wówczas planer, który brakiem dat zachęca do rozpoczęcia planowania bądź powrotu do niego w dowolnym momencie roku. Co więcej, nada się również do użytku w systemie dwunastotygodniowym — sprawdziłam na sobie.
Kalendarz vs planer — co wybrać?
Kalendarz jako taki jest klasykiem, z którym prawdopodobnie mieliśmy do czynienia już od początku edukacji — czy to szkolny, czy studencki — więc wydaje się dość oczywistym wyborem. Warto jednak wiedzieć, że ma zupełnie rozsądną alternatywę w postaci planera niedatowanego, który wybacza puste dni, tygodnie i miesiące. Możemy porzucać go i wracać w dowolnym momencie, a jednocześnie nie pozostawiać licznych pustych kartek. Idealnie na ADHDowe zrywy.
Wiadomo, datowany kalendarz ma tę zaletę, że jest gotowy do działania — otwierasz na odpowiednim dniu i planujesz, nie kolorujesz i nie prokrastynujesz (chyba ;)). Krótkoterminowo i długoterminowo, bo wszystko jest w tym samym miejscu. W planerze natomiast możesz wykorzystać do tego kalendarz roczny, co daje nieco większą elastyczność w używaniu wnętrza planera.
W planerze możesz mieć oddzielne strony na planowanie prywatne i służbowe zamiast dwóch oddzielnych kalendarzy. Możesz też używać go jak częściowo uzupełnionego bullet journala. Możliwości są niemal nieograniczone, a i wybór całkiem szeroki.
Planery niedatowane
Bardzo cenię sobie planery niedatowane, bo mogę robić przerwy i wracać do nich po czasie. Daty wypełniam sama i nie mam wyrzutów sumienia, że znów pominęłam kilka miesięcy i muszę wyrzucić kalendarz, bo nie do końca odgrywa swoją rolę. W opcji niedatowanej bez wątpienia praktyczne są planer roczny na najważniejsze daty i rocznice, planery miesięczne i tygodniowe oraz wszelakie przestrzenie na notatki — dla mnie są one w sam raz na notatki ze spotkań i nie muszę stresować się upływem czasu — wypełniam datę i dokupuję nowy egzemplarz dokładnie wtedy, kiedy tego potrzebuję.
Paper Love, Magdalena Tekieli
Planer Paper Love Mondrian od Magdaleny Tekieli, który w 2018 zakupiłam w Notece z myślą o zabieraniu go na spotkania służbowe, towarzyszy mi do dziś. Przeżył ze mną codzienne wyprawy do biura, kilka mniejszych i większych wyjazdów, a także wspiera moją pracę z home office. Na początku miałam obawy, czy kartonowa okładka podoła wszelkim wyzwaniom i wymaganiom, jednak mamy końcówkę 2022, a ja nadal jestem zadowolona ze stanu tego planera i doceniam to, w jaki sposób starzeją się materiały. Oraz to, że mogę pisać w nim piórem czy podkreślać rzeczy pastelowymi zakreślaczami. Papier gorzej znosi mazaki, ale nie można mieć wszystkiego, bo kluczowe i tak są dla mnie kwestie organizacji oraz fakt, że materiały w 100% pochodzą z recyklingu.
Być może ktoś doceni to, że planer zawiera szkicownik do rysowania w perspektywie i odrywane małe karteczki, natomiast ja nie skorzystałam z nich ani razu i trochę mi przykro, że zajmują aż tyle przestrzeni, bo z pewnością nie wykorzystam ich funkcji w przyszłości, a nawet jestem przekonana, że skończą zabazgrane kolejnymi notatkami ze spotkań.
Szczegóły:
- format 148×210 mm (pomniejszone A5)
- papier 90 gm
- tekturowa okładka
- rozpiski: roczna, tygodniowe
- zakładka i gumka zamykająca
- dostępny w: Noteka, Papierniczeni
Planer niedatowany klasyk, Papierniczeni
Przygodę z notatnikami z pracowni Papierniczeni zaczęłam w momencie, kiedy potrzebowałam przestrzeni na dużo prywatnych planów i notatek. Najpierw zakupiłam sam notes, później planer i chętnie kupię kolejne, ponieważ bardzo miło się z nich korzysta. Choć nabyłam je znacznie później niż planer od Magdaleny Tekieli, zużyłam je znacznie szybciej — na ten moment to mój ulubiony papier do notatek i planów wszelakich, chociaż jest mniej kompatybilny z piórem i zakreślaczami, więc szukam optymalnego narzędzia do pisania.
Wielki plus za przestrzenie na notatki w kropki. Minus za okładkę, która noszona w torbie lub plecaku dość szybko się zużywa (ratuje ją jedynie grzbiet oklejony tkaniną).
Szczegóły:
- format 155 x 210 mm (pomniejszone A5)
- papier 100 gm
- kartonowa okładka z tekstylnym grzbietem
- rozpiski: roczna, miesięczne, tygodniowe (wertykalne)
- tasiemkowa zakładka
- dostępny w: Noteka, Papierniczeni, Rzeczownik
Pan Planer
Pan Planer i Plan Kalendarz są moimi ulubieńcami pod względem designu. Uwielbiam cieszące oko detale i jakość wykonania, a do tego możliwość swobodnego pisania piórem - pod tym względem zdecydowanie byłby to planer pierwszego wyboru.
“Przerośnięty brat Pana Kalendarza” zawiera tabele, które można wypełnić według własnego uznania, co na początku może wydawać się dziwne, ale w praktyce może być bardzo praktyczne np. do robienia minimalistycznych planów budżetowych albo planowania metodą GTD.
Szczegóły:
- format 165 x 230 mm
- papier Munken Premium Cream 13 115g
- okładka papierowa Keaykolour Sequoia 300g z tekstylnym grzbietem
- rozpiski: półroczne, tygodniowe
- tasiemkowa zakładka
- dostępny w: Pan Kalendarz
Bezplaner Asi Okuniewskiej
Mój wybór na ten rok (albo kilka lat). Bezplaner w niedalekiej przyszłości zastąpi wysłużony już planer od Magdaleny Tekieli. Na razie jestem pełna nadziei i śmieszków, ponieważ Okuniewska trafia i w mój humor, i ADHDowe potrzeby. Nie mam go aż tak długo, by móc powiedzieć dużo o papierze, natomiast już na pierwszy rzut oka cały planer jest solidnie wykonany, jednak najgrubszy i najcięższy w tym zestawieniu, co sprawia, że będzie moim domowym zapiśnikiem.
Szczegóły:
- twarda oprawa i papierowa obwoluta
- tasiemkowa zakładka
- sklep: (wyprzedany / w oczekiwaniu na ewentualną reedycję) tuokuniewska.pl
Książkoplaner Oli Gościniak
Książkoplaner to mój ubiegłoroczny zakup. Wybrałam go z wizją pracy nad własnym projektem i do tego nadaje się wyśmienicie, zwłaszcza jeśli masz tendencję do prokrastynacji. Jest częściowo datowany, bo ma tradycyjny podział na miesiące, w których każdy ma określony temat i wyznaczony zakres prac nad stroną czy blogiem. Dobrze znosi pióro i ostry ołówek. Co więcej, jest trwały, więc można traktować go jak checklistę przy realizacji każdego z własnych projektów, nawet jeśli rozciągną się one na lata (to mój przypadek, więc Książkoplaner posłuży mi jeszcze w przyszłym roku).
Przyznam, że jest to produkt, który odrobinę przerósł moje oczekiwania. Spodziewałam się merytorycznych i uporządkowanych treści i takie też dostałam, natomiast nie oczekiwałam, że po pracy z Książkoplanerem projekt ma szansę stać się działającym i zarabiającym biznesem, a finalnie właśnie do tego zmierza.
Szczegóły:
- twarda oprawa
- 2 tasiemkowe zakładki
- dostępny w: (wyprzedaż) olagosciniak.pl
Kalendarze na rok 2023
Poniżej znajdziesz przegląd klasyków (i nie tylko). Miej na uwadze, że, poza multiplanerem, są to znacznie mniej elastyczne rozwiązanie niż planer.
Multiplaner
Moim zdaniem Multiplaner to jest nadkalendarz. Przyznaję, że to właśnie dzięki niemu, ok. 10 lat temu, udało mi się wypracować sensowną relację z kalendarzem i planowaniem. Mój dotychczasowy faworyt to wersja trójdzielna A4, która umożliwia równoległe działanie na 3 częściach: pulpicie z folderami, klasycznych notatkach i wertykalnym kalendarzu tygodniowym. Dla mnie, fanki kalendarza elektronicznego, która nie mogła używać komputera na spotkaniach, był to game changer. Swobodne przeskakiwanie między różnymi częściami jest niesamowicie praktyczne, bo mogłam zaznaczyć sobie je wstążką podczas przygotowania do zebrania i nie musiałam nerwowo wertować całego kalendarza w poszukiwaniu stosownej notatki. Z uwagi na większą mobilność, obecnie zakupiłabym wersję A5 - najmniejszą w wersji trójdzielnej, chociaż zauważyłam, że dwudzielna ma spory potencjał do bullet journalingu.
Szczegóły:
- dostępne formaty — wersja dwudzielna: B6, A5, B5, A4, wersja trójdzielna: A5, B5, A4
- twarda oprawa
- kieszeń wewnętrzna, 2 tasiemkowe zakładki, gumka zamykająca
- dostępny w: multiplanowanie.pl
Kalendarz Pani Swojego Czasu
Jeśli chodzi o produkty influencerskie najwyższej jakości, pierwsza na myśl zawsze przychodzi mi Ola Budzyńska (Pani Swojego Czasu) i jej kalendarze, które zazwyczaj rozchodziły się tuż po premierze. Mam nadzieję, że tegoroczna edycja nie jest ostatnią i po przebrandowaniu PSC na Tribi również powstaną kolejne edycje.
Poza typowymi stronami kalendarzowymi zawiera on mnóstwo przestrzeni na notatki (w kropki) i różne rozwiązania ułatwiające planowanie i śledzenie nawyków.
Szczegóły:
- format B5
- papier 90 gm
- twarda oprawa
- rozpiski: roczna, miesięczne, tygodniowe (horyzontalne)
- kieszeń wewnętrzna, 3 tasiemkowe zakładki, gumka zamykająca, gumka na długopis
- dostępny w: Tribi
Wool Calendar Papergoods
Kolejny produkt wykonany w 100% z materiałów z recyklingu, a do tego pięknie zaprojektowany. Mój ulubieniec pod względem designu i formatu — jest on całkiem spory (powiększony format A5), więc raczej do użytku w (domowym) biurze, ale też dzięki temu ma sporo miejsca na notatki i bazgroły. No i bardzo cieszy oko, więc aż miło się go uzupełnia.
Szczegóły:
- format 21 x 21 cm
- oprawa miękka, kartonowa obwoluta
- rozpiski: roczna, miesięczne, tygodniowe (wertykalne), urlopowa
- tasiemkowa zakładka
- dostępny w: Papergoods
Papierniczeni x Wycinki w Termosie
Papierniczonych przedstawiłam nieco w części o planerach, więc wspomnę tylko o tym, że są niesamowicie przyjemne w użytkowaniu. Ta wersja dodatkowo zawiera piękne kolaże słowne z wycinków z prasy, które umilają codzienne użytkowanie kalendarza.
Szczegóły:
- format 130 x 210 mm (zwężone A5)
- kartonowa okładka
- rozpiski: roczna, miesięczne, tygodniowe (horyzontalne)
- tasiemkowa zakładka
- dostępny w: Papierniczeni
Pan Kalendarz
Pan Kalendarz, a właściwie jego młodszy brat, Pan Planer, już pojawił się w tym zestawieniu. Jest to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych kalendarzy. Kilka edycji temu to była miłość od pierwszego wejrzenia i trzyma do dziś. Jest bardzo poręczny i zmieści się nawet do niewielkiej torebki albo wypełnionego po krawędź plecaka. Jego atutem jest to, że każdy miesiąc wygląda inaczej, więc nie znudzi się szybko. Minusem — znacznie mniej miejsca na notatki niż w innych kalendarzach z tego zestawienia.
Szczegóły:
- format 115 x 165 mm
- papier Munken Premium Cream 13 115g
- okładka papierowa Kreativekarton 270 g/m2
- rozpiski: tygodniowe
- tasiemkowa zakładka
- dostępny w: Pan Kalendarz
Alternatywne rozwiązania
Rocketbook | Personalizowany planer Ogarniam Się | Planery Flying Tiger Copenhagen
Moje sposoby nie są jedynymi właściwymi metodami na samoorganizację – jeśli chcesz je poznać, zajrzyj do kategorii produktywność i potraktuj jako inspiracje do poszukiwań własnego systemu.